Powiadają, że człowiek uczy się na własnych błędach, ale człowiek mądry uczy się na cudzych. Idąc przez życie chcemy wierzyć, że potrafimy ustrzec się błędów, które popełniają inni. Zakładając firmę, zwłaszcza pierwszą, jesteśmy przekonani o słuszności naszych działań i o własnej nieomylności a przede wszystkim pewni sukcesu, który czeka tuż za rogiem. Wierzymy, że w naszym przypadku będzie inaczej i że nie popełnimy błędów, które były udziałem innych. Niestety życie weryfikuje nasze założenia… Tak było także w moim przypadku. Tworząc i rozwijając Qtravel.pl nie ustrzegłam się większości błędów popełnianych przez młode, początkujące firmy (startupy). I z tego powodu powstał ten blog. Jako miejsce, gdzie początkujący przedsiębiorcy i startupowcy mogą dowiedzieć się nie jak prowadzić firmę, ale jak jej nie prowadzić.
Trochę historii o początkach Qtravel.pl
Na początek muszę się cofnąć do 2009 roku, kiedy pojawił się pomysł na budowę nowego, innowacyjnego serwisu turystycznego umożliwiającego wyszukiwanie wycieczek organizowanych przez polskie biura podróży w sposób analogiczny to wyszukiwania w Google. W gronie rodzinnym oraz z niewielkim acz oddanym zespołem współpracowników udało się nam w ciągu kilku miesięcy od pomysłu uruchomić pierwszą wersję wyszukiwarki. Był to kwiecień 2010 roku. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że jak większość początkujących startupowców, myśleliśmy, że teraz to już mamy z górki a klienci będą do nas „walić” drzwiami i oknami. Przygotowaliśmy nawet na start serwisu „wypasioną” reklamę offline (w radio i Gazecie Wyborczej), dzięki której wszyscy mieli o nas usłyszeć. Jak się można domyślić tak niestety nie było. To był jeden z pierwszych błędów przez nas popełnionych – w dodatku mocno kosztowny. Niestety kolejne lata budowania Qtravel.pl przyniosły nie tylko sukcesy ale też porażki będące wynikiem kolejnych błędów, których się nie ustrzegliśmy.
Dlaczego blog „Szef w spódnicy”?
Od początku istnienia Qtravel.pl jako dyrektor techniczny zajmowałam się szeroko pojętą technologią i czymś, co dzisiaj określilibyśmy produktem – działaniem, funkcjonalnością i wyglądem wyszukiwarki. Z kolei finanse, zarządzanie czy strategia znajdowały się w gestii CEO firmy, ale w 2015 roku, gdy przejęłam obowiązki ówczesnego prezesa firmy i zostałam CEO i to przeszło w moje ręce. Pomyślałam wtedy (a to było prawie 5 lat temu), że warto byłoby opisywać prowadzenie takiej firmy jak Qtravel.pl łączącej technologię z branżą turystyczną z punktu widzenia informatyka (lub informatyczki jak kto woli) i kobiety, która nie ma doświadczenia w turystyce a zajmuje się sprzedażą wycieczek. Niestety tylko „pomyślałam” i to był jeden z pierwszych błędów popełnionych przez mnie jako CEO Qtravel.pl. Tłumaczyłam sobie, że nie mam konkretnego pomysłu na bloga czy identyfikację wizualną a przede wszystkim czasu aby tym się zająć. Z perspektywy 5 minionych lat, mogę więc tylko napisać, że jestem do tyłu o co najmniej 260 wpisów na blogu… gdybym tylko publikowała 1 artykuł miesięcznie. Duża strata, nieprawdaż?
Dlaczego „Jak nie prowadzić firmy”?
I w ten sposób dochodzimy do sedna. Przez 5 lat myślenia o czym mógłby być blog „Szef w spódnicy”, doszłam do wniosku, że gdyby taki blog powstał to najchętniej czytałabym o tym, jak uniknąć błędów w prowadzeniu firmy. Z resztą faktycznie tak było. Zarządzania firmą uczyłam się nie tylko z książek o zarządzaniu czy o prowadzeniu startupu ale przede wszystkim czytając wywiady z twórcami startupów, którym się udało i z przedsiębiorcami, którzy mieli pod górkę. Zwłaszcza te drugie przypadki były dla mnie ciekawsze, gdyż z ich historii można dowiedzieć się znacznie więcej.
Pamiętam, że niesamowite wrażenie zrobił na mnie Michał Sadowski z Brand24, który przyznał się w jednym z wywiadów, że był gotów oddać inwestorowi 100% udziałów w firmie po to tylko aby firma przetrwała i mogła wypłacać mu jakiekolwiek wynagrodzenie (https://antyweb.pl/brand24-pozyskal-inwestora-firma-jest-warta-28-milionow/). Doceniałam też te startupy, które osiągnęły sukces i których szefowie potrafili opowiedzieć o tym, że często za sukcesem kryła się nie tylko ciężka praca ale też poważne błędy i porażki (duże wrażenie wywarł na mnie wywiad z CEO startupu RightHello o błędach związanym z dynamicznym i zbyt szybkim rozwojem firmy: https://innpoland.pl/151669,Spowiedz-startupera-jak-rozwijac-startup).
O tym, jak prowadzić startup napisano wiele książek, z książką Erica Riesa „The Lean Startup” będącą biblią startupowców na czele. Niemniej żadna przeczytana lektura nie uchroniła mnie od błędów, które popełniłam w ciągu 5 lat prowadzenia firmy. Natomiast historie porażek i błędów, tak jak wspomniane powyżej, są dla mnie punktem wyjścia do weryfikacji czy w swojej firmie nie postępuję podobnie i czy mogę przed takimi niepożądanymi sytuacjami się zabezpieczyć. Czasami przydaje się nie tylko wiedza, jak prowadzić firmę, ale także jak jej nie prowadzić 🙂 Dlatego ten blog dedykuję tym, którzy startują z własnym biznesem i jeszcze nie mają bagażu błędnych decyzji. W kolejnych artykułach zamierzam opisać konkretne błędy popełnione przeze mnie w trakcie rozwijania Qtravel.pl oraz pokazać co mogłabym zrobić inaczej, aby je zminimalizować lub wyeliminować. Mam nadzieję, że dzięki temu choć kilka osób okaże się na tyle mądrymi aby uczyć się na błędach cudzych a nie własnych.